- na 10. urodziny.
Przyznam, że ta surówka lniana jako "baza" wyglądała obłędnie!!! Chyba dla siebie też uszyję na bazie tego lnu.
A do środka (to znaczy między warstwę zewnętrzną a podszewkę) zamiast sztywnika wszyłam ocieplinę, jak do kołderek, dzięki czemu torba stała się doskonałą poduszką do przytulania ;)
Życzenie było na morski kolor. Dlatego do środka też "wpadło" a raczej przyfrunęło trochę tych kolorów:
Dziś tak krótko.
Czasem tak jest dobrze :)
To my też krótko. Piękna torba, Basiu.:-)
OdpowiedzUsuńGoś i Zoś
Dzięki Gosiu. Może to nie zabrzmi skromnie, ale w naturze ta torba wygląda jeszcze lepiej. No i oczywiście lubię te surowe materiały. Bardzo :)))
OdpowiedzUsuńtroche Grecji i troche mojej letniej dzialki .Cieplo i wesolo .Wyszla Ci super ta torba . Chyba chcialabym miec 10 lat. Wogole torebka wtedy to bylo marzenie . DLA DZIECKA !? Fajna :-)
OdpowiedzUsuńTeraz dzieci mają i więcej przywilejów i więcej obowiązków... Przynajmniej jak patrzę na Zośkę, jej koleżanki i kolegów ze szkoły. Minimalna ilość czasu na luźną zabawę, nie mówiąc o nudzie... Sama czasem nie wiem którym dzieciom lepiej. Pewnie one nie odnalazłyby się w naszych latach, a nam byłoby ciężko w ich. Dlatego chyba każdy ma własną datę urodzenia ;)
OdpowiedzUsuńUściski :)))