Etykiety
- codzienność czasem szara czasem nie (55)
- dekupaż (6)
- dla dzieci (30)
- drobiazgi (29)
- filc na tysiąc sposobów (37)
- kuchnia (11)
- prace wspólne pieskowe (17)
- różne różności (14)
- scrap (4)
- torby torebeczki torebki (35)
- tutoriale (3)
- zosine skarby (10)
pieskimarleski@gmail.com
poniedziałek, 25 czerwca 2012
torebkowy wysyp
Koniec roku szkolnego i koniec czerwca to wiele okazji. Dla mnie te okazje wiążą się z przywiązaniem do maszyny - w końcu nie ma to jak podarunki jedyne dla jedynych. Nie narzekam bardzo, choć czasem trudno znaleźć czas na uszycie tylu prezentów ile trzeba, albo ile by się chciało. I tylko samo szycie się mieści między szkołą, skrzypcami, zakończeniem roku baletowego, imieninami i urodzinami różnych osób. Jeszcze wciąż czekają plany biżuteriowe. Odnowienie szafki dziadka, foteli z odzysku zaczętych pół roku temu... A na dodatek czasem pogoda taka, że chętnie by się człowiek wyrwał gdzieś na dwóch kółkach, na trawę, do lasu cudem i świeżością pachnącego... Ech! Niestety w naszym zasmogowanym mieście często słońce kończy się ulewą i dzięki tej ulewie, która nas, zrowerowanych, złapała na czternastym kilometrze od domu, skończyło się anginą. Moją. Zosia i Andrzej zdrowi. Na szczęście już się nieco wykaraskałam, ale angina latem to nic przyjemnego. Na szczęście nie miałam gorączki, tylko temperaturę poniżej 36 i w takim wewnętrznym chłodzie uszyłam hurtem cztery torby - znów zakupowe. Sesja fotograficzna była, choć mój sprawniejszy aparat znów odmówił chęci współpracy i został Zosiny... Modeli, jak widać miałam zawodowych!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz