- jak obiecałam rano - sfotografowałam i są.
To pierwsza z kolorowych toreb na zakupy:
A to druga:
Ptaszka narysowała Zosia, znalazłam go na jakimś skrawku papieru. Narysowany był dość szybko i nie kolorowany więc nieco poszalałam z kolorami. Oczywiście konsultowałam z Projektantką wzoru. Najbardziej spodobały jej się piórka w ogonku, co bardzo mnie cieszy, bo lubię takie przecinanie nićmi filcu. Bo wszystkie aplikacje, jak zwykle ostatnio, filcowe. A materiał całkiem nowy - szkoda, że znów mam kłopot ze zdjęciem - kolor tej bawełny jest niesamowity - mocny śliwkowy, węgierkowy. Cudowny. Czyżbym zaczynała lubić fiolety? Nie no, śliwka to nie fiolet...
To pierwsza z kolorowych toreb na zakupy:
A to druga:
Ptaszka narysowała Zosia, znalazłam go na jakimś skrawku papieru. Narysowany był dość szybko i nie kolorowany więc nieco poszalałam z kolorami. Oczywiście konsultowałam z Projektantką wzoru. Najbardziej spodobały jej się piórka w ogonku, co bardzo mnie cieszy, bo lubię takie przecinanie nićmi filcu. Bo wszystkie aplikacje, jak zwykle ostatnio, filcowe. A materiał całkiem nowy - szkoda, że znów mam kłopot ze zdjęciem - kolor tej bawełny jest niesamowity - mocny śliwkowy, węgierkowy. Cudowny. Czyżbym zaczynała lubić fiolety? Nie no, śliwka to nie fiolet...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz