pieskimarleski@gmail.com

niedziela, 11 marca 2012

7 filcowych kulek i dwie rany kłute ;)

Chwila nieuwagi wystarczy, żeby przekonać się jak łatwo igła do filcowania zagłębia się w palcu. I jak bardzo jest ostra. Na szczęście rany dość szybko się goją, nie ma mowy o zostawieniu śladów na wełnie ;)
Zosia była wczoraj na kolejnej imprezie. Łatwo tego się domyślić, prawda? Tym razem zupełnie sama wybierała kolory i układała kolejność, ja byłam tylko wyrobnikiem.
Już nie piszę więcej, pokazuję i idę spać, bo dziś była kolejna praca, ale pokażę ją może jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz