Chwila nieuwagi wystarczy, żeby przekonać się jak łatwo igła do filcowania zagłębia się w palcu. I jak bardzo jest ostra. Na szczęście rany dość szybko się goją, nie ma mowy o zostawieniu śladów na wełnie ;)
Zosia była wczoraj na kolejnej imprezie. Łatwo tego się domyślić, prawda? Tym razem zupełnie sama wybierała kolory i układała kolejność, ja byłam tylko wyrobnikiem.
Już nie piszę więcej, pokazuję i idę spać, bo dziś była kolejna praca, ale pokażę ją może jutro.
Zosia była wczoraj na kolejnej imprezie. Łatwo tego się domyślić, prawda? Tym razem zupełnie sama wybierała kolory i układała kolejność, ja byłam tylko wyrobnikiem.
Już nie piszę więcej, pokazuję i idę spać, bo dziś była kolejna praca, ale pokażę ją może jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz