pieskimarleski@gmail.com

czwartek, 8 marca 2012

kobiet dzień i co z tego?

W przejściu podziemnym stacji metra Ratusz - Arsenał starsza pani sprzedaje kwiaty. Ukryta za winklem, nieco o ścianę oparta trzyma w ramionach naręcze tulipanów. Przed tym winklem młoda dziewczyna, a obok niej w niewielkiej skrzynce trochę więcej tulipanów. Patrzę na nią z daleka i cieszy mnie ten widok sprzedających kwiaty za każdym rogiem. Zresztą dziś całe przejście, zwykle ponure i smutne, przez tę chwilę gdy przechodziłam, pachniało i barwiło się wiosną. W tłumie wylewającym się z metra urządzam slalom  z Zosią i tysiącem naszych czwartkowych (czytaj: około-skrzypcowych) tobołków i widzę, że młoda dziewczyna schyla się i podnosi skrzynkę, już przed nią stoi dwóch policjantów, są tyłem do mnie więc obserwuję tylko twarz dziewczyny - zmęczoną tym, że po raz kolejny musi zwinąć interes. Odwraca się, odchodzi w kierunku schodów, policjanci powoli za nią i już widzą starszą panią, tuż za rzeczonym winklem. Coś mówią do niej, młoda dziewczyna nieopodal waha się czy wchodzić na tradycyjne schody czy na ruchome, a może policjanci szybko odejdą i ona wróci na swoje miejsce? Mam ochotę podejść i zapytać dlaczego tak bardzo przeszkadzają im kobiety z kwiatami. Ktoś przede mną też się ogląda. Ale wychowani w PRL-u mamy wpojone, że z "władzą" się nie dyskutuje. Potrąca mnie jakiś chłopak, przeklina. On się nie boi, jemu nic nie grozi z ręki pary policjantów, bo bycie wulgarnym i chamskim to mała szkodliwość społeczna. Za to, jak wiadomo, wiązki tulipanów są szkodliwe bardzo...
Tak te kobiety dziś pracowały. A przecież wszystko zaczęło się od ponad setki kobiet, które przeciwstawiły się złemu traktowaniu w pracy, za co spłonęły żywcem. Podziwiam je - w wolnym kraju, ponad sto dwadzieścia lat później, w czasach kiedy kobiety uzyskały pełnię praw wyborczych i, przynajmniej teoretycznie, wszystkie inne prawa, które dotąd mieli tylko mężczyźni, w tym właśnie miejscu i czasie nie miałam dość odwagi, by stanąć w obronie dwóch kobiet, które pracowały "pod prąd".

2 komentarze:

  1. Pięknie to wszystko ujęłaś. Też tego nie mogę zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest dobra wiadomość. Wczoraj czyli dzień po Dniu w tym samym przejściu, już bardziej "na widoku" znów ta sama starsza pani z tulipanami. I jeszcze jedna. Stoją spokojne, zadowolone, choć widać, że pracą zmęczone. Nikt ich nie przegania, widocznie skończyła się policyjna akcja "tulipan" (analogicznie do akcji "znicz"). Widocznie policjanci wyobrażają sobie, że ludzie kwiatki kupują tylko w święta różnej maści? Tylko... czy to rzeczywiście DOBRA wiadomość?
    PS Dzięki za komentarz, miła myśl, że ktoś tu zagląda :))))

    OdpowiedzUsuń