pieskimarleski@gmail.com

środa, 14 marca 2012

gorący tydzień

Tak, tak, gorący i nie za sprawą zbliżającej się wiosny. Gorący od przygotowań rozmaitych, wśród nich piec często rozpalony, bo mieszkanie zamieniłam chwilowo w fabrykę ciasteczek rozmaitych. A ta fabryka dlatego, bo...



...Zosia zaprosiła na piątkowe urodziny całą klasę!!!!!!! Przygody z przygotowaniami tych urodzin zaczęły się już na początku - zaproszenia wydrukowałam w części środkowej, po czym drukarka odmówiła dalszej współpracy, stwierdziła, że nie ma zamiaru nawet mrugnąć jakimkolwiek światełkiem i na okładce zamiast tulipana rysowanego przez Zosię, znalazły się moje filcowe wycinanki. Nie wyszło źle, nieskromnie nawet powiem, że wyszło ładnie, jakoś lubię materiały wszelkie, nawet sztuczne, na papierze. Jestem też dumna z tego, co zrobiła Zosia, to znaczy z tekstu zaproszenia. Kto by pomyślał, że rok temu pisała tylko drukowanymi literami...
Właściwie powinnam sfotografować moje dzisiejsze 200 różnych ciastek, a może 250, a może raczej bałagan, który temu towarzyszy? Ale już nie, bo idę robić następne, tym razem ciastka z sezamem, przepis jest tutaj, nieco go zmodyfikowałam, bo zamiast białego cukru dodałam ksylitol w nieco mniejszej ilości. I jajko jakoś tak niby jedno, ale duże było i miało dwa żółtka ;) W ogóle z tej strony wzięłam kilka dobrych przepisów, ale jak to ja - trochę po swojemu namieszałam. W każdym razie polecam, na tym blogu jest się czym inspirować.
A teraz już naprawdę idę, nigdy nie wiadomo kiedy znów jakaś przygoda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz