- wczoraj sprawdziłam.
Póki co siedzenie przy biurku nie odebrało mi umiejętności szycia, jedyny kłopot polegał na tym, że pracowałam w ostatniej chwili i ledwo zdążyłam. Zośka już się ubierała na urodziny koleżanki, nie, nie koleżanki - przyjaciółki! - a ja wiązałam ostatnie nitki przy uszkach.
Uszka ze skóry, reszta jak zwykle, czyli trochę bawełny i trochę filcu. I oczywiście wzór jak mi w głowie zagrał, oczywiście na zamówienie Młodej: "ma być drzewko i dwa kwiatki".
Wszyscy pragną tego samego!!!
A ona podobno jest blisko ;)))
Trochę się dziś tym słońcem zdradziła...

Niestety, jak zwykle, zabrakło mi czasu na zrobienie przyzwoitych zdjęć.
Ale co tam, najważniejsze, że wciąż potrafię!!!!!!!!!!!
Jest przepiękna!!! Gdybym ja miała tyle lat i była koleżanką Zosi.....!!! Świetna robota!!! I te cudnie granatowe kwiatki na tych paseczkach i szczęśliwe zielone listki!!! Poezja dla oczu i wyobraźni!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
OdpowiedzUsuń