Ponieważ Niektórzy domagali się zdjęć ptaszków z gliny, które Zofka zrobiła na zajęciach w przedszkolu - zamieszczam. Są faktycznie prześliczne. Praca w glinie jest niezwykłym przeżyciem. Sprawdziłam. To chyba taki pierwotny kontakt z ziemią - uspokaja, rozjaśnia w głowie, rozpogadza myśli. I do tego wszystkiego takie cudeńka wychodzą. Poza tym - kiedy się je poszkliwi - trudno uwierzyć, że wyszły spod ręki dziecka. I co do tej ręki nie ma wątpliwości - w niektórych miejscach widać ślady linii papilarnych. Odciski palców są, sprawczyni się nie wyprze ;)
Dosyć gadania, oddaję głos ptaszkom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz