Wszystko zaczęło się od tego, że w nowym roku szkolnym zrobiłam Zosi piórnik. No i oczywiście dziewczyny z klasy zakręciły się na niego niesamowicie. Nie powiem - jest to mocna motywacja mieć takie młode fanki ;)
Zosinego piórnika jeszcze nie zdążyłam sfotografować. Jest taki niezbyt praktyczny w szkole, bo rozkłada się do poważnych rozmiarów, ale całkiem nieźle sobie funkcjonuje w domu jako schowek na różności oraz jako piórnik podróżny - wyjeżdżając można weń zapakować wszystkie pisarskie niezbędności.
Piórnik ma też jeden kolosalny walor - bohatera.
Bohater absolutnie już kultowy dla pokolenia dziesięciolatek.
Bohater absolutnie już kultowy dla pokolenia dziesięciolatek.
Wilk Piaskowy
Kto jeszcze nie zna - szybko do księgarni po książki Asa Lind. Gwarantuję przyjemność czytania. Także dorosłym. Czytaliśmy je Zosi jak miała 4 lata, teraz czasem czyta sama, czasem robimy to razem. Niektóre historie znamy na pamięć. I wciąż nie nudzą się! Cudowny, błyskotliwy język, lekkość jak u ośmiolatki, zadziorność i ciekawość świata, fantazja, a przy tym zwyczajność codziennych sytuacji, które przydarzają się bohaterce - Karusi! Ech, to najlepsza chyba książka dla dziewczyn w wieku przednastolatkowym. Dla dziewczyn? Myślę, ba! widziałam! chłopaków, którzy słuchali przygód Karusi i wilka z błyszczącymi oczami. Bo Karusia jest śmiałą, bystrą dziewczynką o temperamencie, którego mógłby pozazdrościć niejeden chłopak. Czyli jak moja Zośka, która potrafi i lubi bawić się z chłopakami.
I jak dziewczynka, dla której powstał nowy wariant piórnika:
Zainspirowałam się ilustracjami z książki - na Zosi piórniku narysowałam pisakiem na lnie wilka z Karusią. Tutaj poszłam dalej - przypomniałam sobie jak fajne może być haftowanie.


Szycie było szalone, ciągle coś mi nie wychodziło. Absolutnym szczytem było przyszycie kieszonki do góry nogami (gdzie ona ma nogi?)

a tutaj kieszonka zadziorna jak piaskowy wilk - trochę Andrzej był zszokowany tą krzywizną. No przecież to nie przybornik hydraulika! Trochę szaleństwa musi być ;)
A poza tym tego nie robiła fabryka, to się dotyka :)))))))))))))))
całość miękka jak kołderka, bo w środku ocieplacz kołderkowy :)
dzięki temu kredki zabezpieczone i wilkowi ciepło
dzięki temu kredki zabezpieczone i wilkowi ciepło
Piórnik cudny, jak większość rzeczy które robisz :-) Jestem pełna zachwytu i podziwu.
OdpowiedzUsuńA Piaskowy Wilk i Karusia podbił serce mojej trzylatki ( rodziców też ) i czytamy, czytamy, czytamy ...Ten Twój z przybornika jest idealny.Pozdrawiamy z Zosią :=)
Rewelacja!! Tak niedawno sobie myślałam czy piórnikowy zamysł się zrealizował? A tu niespodzianka!!!jest!!! Jest niesamowity, jak piórnik pełen niespodzianek!!! Śliczny!! Czy jest szansa załapać się na coś tak znakomitego??
OdpowiedzUsuńJuż drugi dzień zastanawiam się nad tym kto ma trzyletnią Zosię - chyba Gosia? I kto chce się załapać na piórnik? Tu pustka w głowie. Na piórnik oczywiście można się załapać tylko nie wiem w którą stronę rzucać ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście bardzo, bardzo miłe są zachwyty. I pożądane ;)
Dzięki!!!
b.
Trzyletnią Zosię ma rzeczywiście Gosia i obie ciepło pozdrawiamy i nieustannie zachwycamy się Twoimi dziełami :-)Zainspirowałaś nas i w tym roku same robimy kartki świąteczne z papieru kolorowego.
OdpowiedzUsuńuff,
OdpowiedzUsuńmój honor uratowany!
też chciałabym zrobić kartki, ale jest tyle nauki, że... szkoda gadać. Jest po 21, a dopiero skończyłyśmy odrabiać lekcje i przygotowywać do testów! Zośka jest ledwo ciepła ze zmęczenia. Ja też. Takie ledwo ciepłe - ciepło ściskamy :)