pieskimarleski@gmail.com

czwartek, 6 grudnia 2012

wilczy piórnik niezbędnik


Wszystko zaczęło się od tego, że w nowym roku szkolnym zrobiłam Zosi piórnik. No i oczywiście dziewczyny z klasy zakręciły się na niego niesamowicie. Nie powiem - jest to mocna motywacja mieć takie młode fanki ;)
Zosinego piórnika jeszcze nie zdążyłam sfotografować. Jest taki niezbyt praktyczny w szkole, bo rozkłada się do poważnych rozmiarów, ale całkiem nieźle sobie funkcjonuje w domu jako schowek na różności oraz jako piórnik podróżny - wyjeżdżając można weń zapakować wszystkie pisarskie niezbędności.

Piórnik ma też jeden kolosalny walor - bohatera.
Bohater absolutnie już kultowy dla pokolenia dziesięciolatek.

Wilk Piaskowy

Kto jeszcze nie zna - szybko do księgarni po książki Asa Lind. Gwarantuję przyjemność czytania. Także dorosłym. Czytaliśmy je Zosi jak miała 4 lata, teraz czasem czyta sama, czasem robimy to razem. Niektóre historie znamy na pamięć. I wciąż nie nudzą się! Cudowny, błyskotliwy język, lekkość jak u ośmiolatki, zadziorność i ciekawość świata, fantazja, a przy tym zwyczajność codziennych sytuacji, które przydarzają się bohaterce - Karusi! Ech, to najlepsza chyba książka dla dziewczyn w wieku przednastolatkowym. Dla dziewczyn? Myślę, ba! widziałam! chłopaków, którzy słuchali przygód Karusi i wilka z błyszczącymi oczami. Bo Karusia jest śmiałą, bystrą dziewczynką o temperamencie, którego mógłby pozazdrościć niejeden chłopak. Czyli jak moja Zośka, która potrafi i lubi bawić się z chłopakami. 
I jak dziewczynka, dla której powstał nowy wariant piórnika:

Zainspirowałam się ilustracjami z książki - na Zosi piórniku narysowałam pisakiem na lnie wilka z Karusią. Tutaj poszłam dalej - przypomniałam sobie jak fajne może być haftowanie.

 

Szycie było szalone, ciągle coś mi nie wychodziło. Absolutnym szczytem było przyszycie kieszonki do góry nogami (gdzie ona ma nogi?)
 

tutaj kieszonka na rzep

a tutaj kieszonka zadziorna jak piaskowy wilk - trochę Andrzej był zszokowany tą krzywizną. No przecież to nie przybornik hydraulika! Trochę szaleństwa musi być ;)
A poza tym tego nie robiła fabryka, to się dotyka :)))))))))))))))
 
  
całość miękka jak kołderka, bo w środku ocieplacz kołderkowy :)
dzięki temu kredki zabezpieczone i wilkowi ciepło

5 komentarzy:

  1. Piórnik cudny, jak większość rzeczy które robisz :-) Jestem pełna zachwytu i podziwu.
    A Piaskowy Wilk i Karusia podbił serce mojej trzylatki ( rodziców też ) i czytamy, czytamy, czytamy ...Ten Twój z przybornika jest idealny.Pozdrawiamy z Zosią :=)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja!! Tak niedawno sobie myślałam czy piórnikowy zamysł się zrealizował? A tu niespodzianka!!!jest!!! Jest niesamowity, jak piórnik pełen niespodzianek!!! Śliczny!! Czy jest szansa załapać się na coś tak znakomitego??

    OdpowiedzUsuń
  3. Już drugi dzień zastanawiam się nad tym kto ma trzyletnią Zosię - chyba Gosia? I kto chce się załapać na piórnik? Tu pustka w głowie. Na piórnik oczywiście można się załapać tylko nie wiem w którą stronę rzucać ;)

    Oczywiście bardzo, bardzo miłe są zachwyty. I pożądane ;)

    Dzięki!!!
    b.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzyletnią Zosię ma rzeczywiście Gosia i obie ciepło pozdrawiamy i nieustannie zachwycamy się Twoimi dziełami :-)Zainspirowałaś nas i w tym roku same robimy kartki świąteczne z papieru kolorowego.

    OdpowiedzUsuń
  5. uff,
    mój honor uratowany!
    też chciałabym zrobić kartki, ale jest tyle nauki, że... szkoda gadać. Jest po 21, a dopiero skończyłyśmy odrabiać lekcje i przygotowywać do testów! Zośka jest ledwo ciepła ze zmęczenia. Ja też. Takie ledwo ciepłe - ciepło ściskamy :)

    OdpowiedzUsuń